MAITREYA |
Wysłany: Wto 10:58, 13 Lis 2007 Temat postu: Gwiezdne dziedzictwo. |
|
ROZDZIAŁ 5: WICHRY ORIONA
Czy połączysz gwiazdy Plejad?
Rozluźnisz więzy Oriona?
Księga Hioba (38 / 31)
Dwa przeciwne bieguny siłą rzeczy przyciągają się, kiedy się spotkają. Kiedy dokonuje się próby ich fuzji (nie zaś integracji) wytwarza się ogromna ilość energii. Iskrzy. Dochodzi do zmiany. Niekiedy nawet wywołuje to cierpienie.
Tak było w przypadku cywilizacji Liry, które próbowały doprowadzić do integracji w obrębie układów gwiezdnych Wegi i Syriusza. Doszło do konfliktu, który rozszerzył się obejmując Oriona. Początkowo był to konflikt istot z Liry. Na przestrzeni pokoleń przekształcił się jednak w wojnę nowych ras, tych które pochodziły z Oriona. Mijały pokolenia, a strony konfliktu z czasem zapomniały o co walczą. Cierpienie jednak pozostało.
Granice były ostro zarysowane. Strona “negatywna" nieśmiertelną uczyniła ideę służenia sobie. Filozofia ta zakładała, że służąc sobie samemu służyło się równocześnie całości. Tego zaś, że sposób urzeczywistniania tej filozofii prowadzi do negowania całości, bynajmniej sobie nie uświadamiano. Przekładało się to na potrzebę panowania.
Nastały rzeczywiście mroczne czasy. Potrzeba panowania pociągała za sobą sposób postępowania, którego nawet na Ziemi nie można było uświadczyć. Genetyczne manipulacje, których celem było osłabienie bądź koncentracja władzy były zjawiskiem powszechnym. Powszechne były także praktyki znane ludziom pod nazwą czarnej magii. Strach do tego stopnia przepajał mieszkające tam istoty, że atakowały wszystkich, którzy byli inni. Legendy Ziemian o mieczu i czarach, to odległe wspomnienia z mrocznych czasów na Orionie przeniesione w eterycznej pamięci komórkowej.
Strona “pozytywna" była ucieleśnieniem idei służenia innym. W przekonaniu tych istot jedynym sposobem na przetrwanie było niesienie pomocy, nawet kosztem samego siebie. Powstał ciekawy układ sił: jednostek dominujących i tych, które zbyt chętnie zgodziły się bez reszty odgrywać rolę ofiar. “Pozytywni" uważali, że po to, aby wesprzeć całość muszą tej całości służyć i wyrzec się siebie. W rzeczywistości zaś odmawiali sobie prawa do bycia prawowitą cząstką owej całości.
Cywilizacja Oriona należała do tych nielicznych, które, pozostając w stanie silnego duchowego konfliktu, ewolucyjnie osiągnęły poziom technologicznego zaawansowania. Całe wieki mijały, a ów dramat trwał. Rozpoczęła go zakrojona na szeroką skalę manipulacja na emocjach, manipulacja, w której wykorzystywano zaawansowane pod względem technologicznym narzędzia. Ujmując rzecz w kategoriach reinkarnacji, chodziło o to, że te same dusze wcielały się po wiele razy, zmieniając biegunowość, starając się znaleźć sposób na doprowadzenie do równowagi.
W historii Oriona podziemny ruch oporu występował od zawsze. Na przestrzeni wieków jego siły to słabły, to wzmagały się, w miarę jak zmieniały się rytmy ich czerwonego olbrzyma Betelgeazy. Zazwyczaj istoty “negatywne" lokalizowały ów ruch, rozpraszały i karały jego uczestników. Ilekroć przybierał on na sile, zbyt mocno promieniował i był wykrywany.
Gdy filozofia oporu krzepła stawało się jasne, że promieniowanie jej idei musi zostać stłumione. W związku z tym istoty ją wyznające postanowiły dokonać symbolicznej absorbcji. Pozwalały, aby ludzie przychodzili do nich. Funkcjonowały niczym czarna dziura, której dostrzec nie można, mimo iż moc i siła ich energii oddziaływały z potęgą cichego wiatru. Stąd ich organizacja została nazwana “Czarną Ligą". Symbolem ich walki został czarny smok. Pojawił się nowy wątek rozgrywającego się dramatu.
Otóż w tych zmaganiach uczestniczyły trzy strony: istoty panujące, ofiary i ruch oporu (zasilany w wyniku tarć między tamtymi biegunowymi przeciwieństwami). Czarna Liga zaczęła odnosić niemałe sukcesy w udaremnianiu wysiłków istot panujących (znanych jako Imperium Oriona); jednakże wystarczyło ledwie osłabienie ich siły, by stanęli w martwym punkcie. Impas energetyczny został osiągnięty.
Dusze tych tłamszonych ludzi ogarnęła wielka rozpacz. Znali zasięg władzy Imperium Oriona. Imperium obmyśliło sposoby sprawowania kontroli nad ciałami astralnymi; śmierć nie przynosiła już wyzwolenia. Wiele osób odbywało studia z heretyckimi nauczycielami, by opanować starożytną sztukę podróżowania w wymiarach świadomości. Nielicznym się udawało, ale też oni opuszczali układ Oriona na zawsze. Dzięki intensywnej koncentracji i uwolnieniu się od zespołu przekonań zbiorowej świadomości Oriona niewielkiemu procentowi jednostek udało się opuścić swe ciała (umrzeć) i dotrzeć bądź zamieszkać w istotach, które uciekły bądź po przybyciu z Oriona wcieliły się na Ziemi12. Gdy owe istoty zostały zlokalizowane, istota z Oriona była już w stanie stworzyć okno dzięki któremu, on lub ona, mogła podróżować. Kiedy już przeszła przez to okno i wcieliła się na Ziemi, “gubiła się" w ziemskiej świadomości zbiorowej. W ten sposób działał mechanizm zabezpieczenia – skoro istoty te nie znały swej tożsamości, nie mogły być śledzone przez Imperium Oriona.
Uciekinierzy wchodzili następnie w ziemski cykl reinkamacyjny i najprawdopodobniej nadal nieświadomie odgrywali zaprojektowany w duszy dramat znany z Oriona. Mogło się niekiedy zdarzyć, że od razu byli wyśledzeni przez przedstawicieli Imperium Oriona, którzy z kolei również byli “pochwytywani" w ziemską świadomość zbiorową i musieli wejść w cykl reinkamacyjny; wraz z nimi wcielało się ich dawne, zrodzone na Orionie pragnienie sprawowania kontroli.
Gdy sytuacja stawała się coraz bardziej rozpaczliwa, Czarna Liga postanowiła walczyć z jeszcze większym uporem. Należeli do niej ludzie, którzy grali na dwa fronty. Przemycali raporty od informatorów, co jeszcze bardziej wzmagało opór. Zaczęli stosować taktykę podpatrzoną u istot dominujących. A wszystko to robili w imię wolności. W końcu zauważyli, że wolność im się wymyka i konflikt przybrał na sile.
Mimo usilnych starań, Czarna Liga nie potrafiła zrozumieć dlaczego nie udaje jej się oswobodzić ofiar. Zniechęcili się. Ludzie łaknęli duchowości, a wszystko co było pożerała pustka i strach. Nic się nie udawało. Czarna Liga na kilka pokoleń stała się jedynie martwą ideą i niczym więcej.
Potem nastąpiło coś niezwykłego. Mijały pokolenia duchowego dojrzewania i w tym czasie zaczęło kiełkować zasiane ziarno. Dusza wcielona będąca urzeczywistnieniem wszystkich nadziei i marzeń istot zamieszkujących Oriona, wyzbyta nienawiści i strachu. Kiedy się narodziła, została bezpiecznie złożona głęboko we wnętrzu planety, w neutralnym pod względem energetycznym i emocjonalnym środowisku, tak ażeby nie uległa spolaryzowaniu. W wieku dorosłym ta istota zaczęła nauczać, a jej nauki rzuciły nowe światło na trwającą walkę. To, co mówiła, mogło raz na zawsze położyć kres tej walce.
Nauczała praw uniwersalnych – stan pozytywny nie może zostać osiągnięty poprzez negatywny. Czarna Liga ogniem zwalczała ogień i miast zaprowadzić pokój podsycała ogień. To, co pozytywne należy zintegrować z tym, co negatywne, w punkcie równowagi. Należy kochać, a nie bać się. Idea pokoju i wolności musi być ideą na tyle ukochaną, by chciało się karmić ją w duszy bez względu na to, co dzieje się na zewnątrz. W ten sposób Czarna Liga zrozumiała, że intencje miała dobre, lecz jej czyny jedynie potęgowały to, czym sama pogardzała.
Ta świadomość stała się rzeczą powszechną. Ludziom zamieszkującym te uciśnione światy otworzyła nowe drzwi do duchowości. Wiele przeszli, ale nareszcie wiedzieli od czego zaczynać.
Gdy panujący układ sil zaczęto rozumieć na wyższych poziomach, postanowiono, że ta energia przez przeniesienie jej na zewnątrz do galaktyki zostanie przeobrażona l i na nowo wyzwolona. Z tych wyższych poziomów wezwano Założycieli, aby pomogli wybrać im świat. Rzeczą! najważniejszą było zapewnienie tym śmiałym istotom j wszelkich narzędzi niezbędnych do rozpoczęcia dzieła j przekształcenia energii Oriona. Najważniejszymi narzędziami były Wolna Wola / Decyzja, jak również ukryty kod DNA, który miał wyzwolić pragnienie społecznej ochrony na wypadek gdyby zaistniała możliwość ich samozniszczenia. Wybranym światem była Ziemia. Założyciele l zaczęli organizować różne grupy istot cielesnych, by za-1 inicjowały Początek Ziemi. (Zobacz rozdział 9)
Przejawem dramatu Oriona na Ziemi były podejmowane w trakcie całej jej historii próby zmierzające do zrównoważenia biegunowych przeciwieństw. Upadek Atlantydy. Cesarstwa Rzymskiego, wojny religijne – to wszystko przykłady schematów pamięciowych przeniesionych] z Oriona, ujawnionych po to, żeby się od nich uwolnić. Ludzkość przeżywając te wszystkie dramaty znajdowała się w stanie permanentnego osaczenia. I nadal zachowywała ten sam układ sił: ofiar, prześladowców i ruchu oporu. Jednakże tym razem światłość się rozprzestrzenia i nawet ruch oporu zaczyna rychło rozumieć, że ognia nie da się zwalczyć ogniem.
Współczesna cywilizacja Oriona istniejąca w tym samym continuum czasu co dzisiejsza Ziemia zdołała już uśmierzyć toczący się w jej łonie konflikt. A ponieważ na Ziemi nadal dąży się do zrównoważenia układu sił, jaki kiedyś panował na Orionie, pierwotny sygnał jaki ludzkość otrzymuje z Oriona oceniono jako negatywny. Pojawianie się Ludzi w Czerni jak również niektóre przejawy struktury Iluminatów, to rozwinięcie zakorzenionej na Orionie potrzeby sprawowania kontroli.
Ludzie w Czerni (LWC) legitymują się różnym pochodzeniem. Niektórzy z nich to ludzkie wcielenia z Oriona i / lub negatywnie zorientowanej energii Syriusza; inni, to faktyczni dawni mieszkańcy Oriona, którzy odbyli “w przód" podróż w czasie do dzisiejszej Ziemi. (W tym przedstawiciele Imperium, którzy zostali pochwyceni w świadomość zbiorową Ziemi, gdy ścigali uciekinierów z Oriona.) Ziemię postrzegają jako zagrożenie. Z ich punktu widzenia ludzkość, budząc się i wyzwalając przyciąga ciemiężone istoty z Oriona, by na Ziemi szukały wolności. Nie chcą dopuścić by ofiary Oriona skorzystały z tej szansy, Ziemię zaś chcą utrzymywać w stanie bezsilności, pod całkowitą kontrolą. LWC to jedyna manifestacja tej idei; jej przejawy na Ziemi są w zasadzie łagodniejsze. Jednostki, które przenoszą z Oriona opresyjne schematy działają kierując się pamięcią swojej duszy, a ich pragnienie sprawowania całkowitej kontroli niekoniecznie jest uświadomione. Badanie dwudziestowiecznych spotkań z LWC przekonuje o ironicznym charakterze ich zachowania – funkcjonują oni na bardzo autonomicznym poziomie i wydaje się, że władzy, którą tak bezwzględnie próbują ludziom wyrwać, nie żądają dla siebie. Może to oznaczać, że LWC to zaledwie pionek w, być może, o wiele bardziej zawiłej walce o władzę.
Dramat Oriona to nie eksperyment dokonywany na kimś przez kogoś innego. Biorą w tym udział, za sprawą swojej Wolnej Woli, wszyscy, którzy postanowili uczestniczyć w Przeobrażeniu Ziemi. To Przeobrażenie / Integracja będzie miało wpływ na całą rodzinę galaktyczną stworzoną poprzez Infuzję Wymiarów. Dzięki temu ma zacząć się proces Integracji, z powrotem poprzez Pryzmat Liry. Zintegrowane biegunowe przeciwieństwa można zatem nazywać “Światłem Oriona".
Projekt Przeobrażenia miał kilka etapów. Dzięki temu Założyciele mogli oceniać jego przebieg. Pierwszy etap, to po prostu wsiewanie i przekształcanie życia ze sfery trzeciej gęstości w silną genetycznie rasę na Ziemi. Na kolejnych etapach dochodziło do nowych wydarzeń w rozwoju cywilizacji. Najważniejszy etap rozgrywa się obecnie na Ziemi – masowe ponowne przebudzenie milionów istnień do wyższego celu duchowego.
To przebudzenie następuje w sposób naturalny i za jego sprawą coraz szybciej zaczyna się powiększać przepaść dzieląca bieguny pozytywny i negatywny (co obecnie obserwuje się w społeczeństwie). Sprzyja to spolaryzowaniu i zaznaczeniu możliwych wyborów stojących przed społeczeństwem – że wybór musi zostać dokonany w tym właśnie momencie staje się rzeczą oczywistą. Istoty ludzkie nie przeżywały ohydy i cierpienia pełnej udręki przeszłości w tej mierze, w jakiej było to udziałem istot z Oriona. Gdy Ziemia przebudzi się, wszystkie narzędzia staną się widzialne, żeby człowiek mógł wziąć odpowiedzialności za Całość i za Siebie. Bolesne wspomnienia z Oriona nadal mogą dochodzić do głosu, ale dzięki ogłoszonej przez ludzkość proklamacji wolności i woli zostaną one uśmierzone.
Kiedy nastąpiła Infuzja Wymiarów, pewne jednostki i grupy świadomości wolały pozostać w uśpieniu. Z własnej woli funkcjonowały jako archetypy, a w razie potrzeby można je było obudzić. Niektóre nawet pozwoliły, by ich cząstki poddać wcieleniu. Przykładem świadomość znana pod imieniem Merlina. W trakcie trwania dramatu Oriona tarcie między przeciwieństwami spowodowało przebudzenie śpiącego maga. Został “On" przewodnią silą w dążeniu do zespolenia obu perspektyw – cielesnej i niecielesnej. Cząstki jego świadomości od czasu do czasu wcielały się, by pobudzić pamięć o przeszłości i wyzwolić wizję przyszłości. W wielu światach występował pod różnymi imionami, zawsze jednak stanowił odzwierciedlenie i piękna, i brzydoty. Jego energia od momentu Początku uobecniała się w połączeniu z Ziemią.
Początek Ziemi zostanie gruntowniej omówiony w następnych rozdziałach. Tymczasem należy tylko powiedzieć, że dramat ten miał zakończyć się pomyślnie. Istoty wcielające się na Ziemi są w większości (w różnym stopniu) uwikłane w dramat Oriona. Każda z nich znajduje się tutaj z własnej woli. Zakładając, że ludzkość znalazła się na Ziemi wbrew swej woli wyrzekamy się swej władzy nad sobą i nad planetą.
Przypisy:
12 Istoty z Oriona posiadały zdolność docierania do jednostek ludzkich na Ziemi w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. |
|