|
Otwarty Uniwersytet Mistrzostwa BOGAMI JESTEŚCIE - NIEBO JEST W WAS
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
HAKUN
Administrator
Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Obywatel swiata :)
|
Wysłany: Nie 9:16, 02 Sie 2009 Temat postu: SZCZEPIENIA - klika wycinkow z sieci |
|
|
Wielka Brytania Daily Telegraph, tb/01.08.2009 06:00
HPA: Tamiflu może wywoływać u dzieci efekty uboczne AFP
Ponad połowa dzieci, którym podawano Tamiflu, by zwalczyć grypę A/H1N1 cierpiała z powodu efektów ubocznych. Najczęstsze to nudności, bezsenność i koszmary - informuje "Daily Telegraph" powołując się na raport ekspertów z Health Protection Agency.
Przyjmowanie leku antywirusowego, który został rozdany tysiącom Brytyjczyków może także wywoływać bóle brzucha, biegunkę oraz wymioty. 20% dzieci, które przyjęły Tamiflu miało problemy z koncentracją. W pierwszej fazie pandemii grypy na Wyspach Tamiflu podano profilaktycznie tysiącom uczniów.
Badacze twierdzą, że efekty uboczne występują bardzo często i powinny być brane pod uwagę przy profilaktycznym stosowaniu leku.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MAITREYA
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: SAMARTEN
|
Wysłany: Pon 14:10, 03 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
oto treść listu do wakcynologów pani profesor neurobiolog,
Po przeczytaniu już wiem że nie będę szczepił swoich dzieci jeśli nie ma
dostępu do nieskażonych rtęcią szczepionek.
1
INSTYTUT PSYCHIATRII I NEUROLOGII
Katedra Marii Curie Komisji Europejskiej
Zakład Farmakologii
Profesor Maria Dorota Majewska
2008-11-28
Do: Zarządu Polskiego Towarzystwa Wakcynologii
Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego i do
Zarządu Stowarzyszenia Higieny Lecznictwa
Katedra Profilaktyki Zdrowotnej
Ul. Smoluchowskiego 11
60-179 Poznań
Szanowni Państwo,
W odpowiedzi na nadesłany do mnie protest Państwa odnośnie mojej
wypowiedzi z dnia 14 października
2008 r. o „szkodliwości dużej liczby szczepień”, pragnę wyjaśnić moje
stanowisko w tej sprawie.
Najpierw się przedstawię. Jestem neurobiologiem. Przez 25 lat pracowałam
w USA w czołowych
instytucjach naukowych tego kraju (w Uniwersytecie Missouri,
Uniwersytecie Harvarda oraz w
Narodowym Instytucie Zdrowia pod Waszyngtonem). W 2006 r. wróciłam do
Polski w celu realizacji
projektu badawczego Komisji Europejskiej, w 2007 uzyskałam tytuł
profesora nauk medycznych. Moje
publikacje o neurosterydach doczekały się tysięcy cytowań w literaturze
naukowej. Jako jedyna osoba w
Polsce wygrałam w drodze konkursu prestiżowy grant Komisji Europejskiej
(Marie Curie Chair) na
prowadzenie badań nad biologią autyzmu i potencjalną rolą thimerosalu w
patogenezie tej choroby.
Realizuję ten projekt we współpracy w Instytucie Psychiatrii i
Neurologii, bowiem tu znajduje się Klinika
Psychiatrii Dzieci i Młodzieży, która opiekuje się dziećmi
autystycznymi. Projekt składa się z części
klinicznej i przedklinicznej. Badamy potencjalny związek autyzmu z
liczbą, rodzajem i natężeniem
szczepień, z powikłaniami poszczepiennymi, zawartością rtęci w
przydatkach skóry i z poziomem
hormonów sterydowych. Jak Państwu wiadomo, rtęć w postaci thimerosalu
była i nadal jest dodawana
do wielu szczepionek niemowlęcych w Polsce (ich szczegółowa lista jest
przytoczona dalej w tekście).
Rtęć w każdej postaci jest bardzo toksyczna, o czym świadczy ponad 4100
publikacji w PubMed na ten
temat i wieloletnie doświadczenia ludzkości. Organiczny związek rtęci,
thimerosal (sodium
ethylmercurithiosalicylate), zawierający wagowo ok. 49% rtęci,
wyprodukowany w latach 1930. przez
firmę Eli Lilly przez kilkadziesiąt lat był dodawany jako środek
bakteriobójczy i konserwujący do
szczepionek oraz innych medykamentów bez rygorystycznych badań
świadczących o jego
bezpieczeństwie. Jest to niezgodne z dzisiejszą praktyką dopuszczania
preparatów chemicznych do
użycia w medycynie. Rtęć jest neurotoksyczna, kardiotoksyczna,
hepatoksyczna, nefrotoksyczna,
immunotoksyczna, kancerogenna. Powoduje zaburzenia rozwojowe u dzieci,
choroby
neurodegeneracyjne u dorosłych (Parkinsona i Alzheimera) oraz
degeneracyjne zmiany w systemach
reprodukcyjnych kobiet i mężczyzn, upośledzając ich zdolności rozrodcze
oraz uszkadzając potomstwo
(przegląd: [link widoczny dla zalogowanych]). Dlatego kraje
skandynawskie wprowadziły u siebie
zakaz używania rtęci
(http://www.reuters.com/article/pressRelease/idUS108558+03-Jan-
2008+PRN20080103) i UE proponuje drastyczne ograniczenie używania rtęci
na skalę globalną
(http://ec.europa.eu/environment/chemicals/mercury;
[link widoczny dla zalogowanych]).
W USA na autyzm cierpi obecnie ponad 1,5 miliona dzieci. Dla Polski nie
ma wiarygodnych danych, ale
ekstrapolacja tych liczb na liczę ludności w Polsce sugeruje, że może
być ich ponad 150 000. Jeśli dodać
2
do tego dzieci z innymi uszkodzeniami mózgu, liczby te będą większe.
Najbardziej niepokojącym
zjawiskiem jest obserwowany prawie na całym świecie kilkunastokrotny
wzrost zachorowań na choroby
psychoneurologiczne (autyzm, ADHD, upośledzenie umysłowe, padaczka i
inne) w ciągu ostatnich
dwóch dziesięcioleci. Znamiennym jest to, że w latach 1990, w których
nastąpił najbardziej
dramatyczny wzrost tych zachorowań, amerykańskie agencje federalne FDA
(Food and Drug
Administration) i CDC (Centers for Disease Control and Prevention)
zaleciły stosowanie kilku nowych
szczepionek niemowlęcych (Wzw B dla noworodków, HiB, Varicella, Hep A,
Rota), z których co
najmniej dwie zawierały thimerosal, co znacząco zwiększyło ilość
wstrzykiwanej niemowlętom rtęci. W
związku z tym pojawiła się hipoteza, że odpowiedzialny za wzrost tych
chorób może być thimerosal ze
szczepionek. Ilość organicznej rtęci, na którą eksponowany jest
człowiek, uważana za bezpieczną przez
EPA (Environmental Protection Agency), wynosi 0,1 μg/kg/dzień
(http://www.epa.gov/iris/subst/0073.htm), podobne są normy europejskie.
Natomiast łączna jej ilość,
którą jednorazowo wstrzykiwano niemowlętom w 3 szczepionkach - DTP, Hib
i Hep B - wynosiła 62,5
μg, co dla 5-kilogramowego niemowlęcia 125 razy przekraczało bezpieczne
dawki.
DOTYCHCZASOWE BADANIA NAD THIMEROSALEM W USA I W EUROPIE
W odpowiedzi na rosnący niepokój rodziców i pediatrów w końcu lat 1990
FDA i CDC zleciły
epidemiologowi dr Thomasowi Verstraetenowi (ówcześnie z CDC) wykonanie
analizy na podstawie
wewnętrznej bazy danych dotyczącej dokumentacji szczepień ponad 100 000
dzieci. Pierwotne wyniki
jego analizy wskazywały na silny związek autyzmu oraz innych chorób
neurologicznych dzieci z
thimerosalem i stały się podstawą listu wystosowanego przez FDA do
producentów szczepionek, który
zalecał usunięcie thimerosalu ze szczepionek dziecięcych, ale bez nakazu
i sankcji prawnych. W
rezultacie czego nadal był i jest on stosowany w wielu szczepionkach dla
dzieci i dorosłych
(http://www.fda.gov/CbER/ltr/thim053100.htm).
Wyniki analizy Verstraetena zostały zaprezentowane w czerwcu 2000 r. w
odizolowanym leśnym
ośrodku Simpsonwood w Norcross, GA, USA, na tajnej konferencji, w której
uczestniczyły 52 osoby:
wysocy urzędnicy z FDA, CDC i WHO (World Health Organisation) ,
reprezentanci producentów
szczepionek oraz kilku konsultantów pediatrycznych. Kulisy przebiegu tej
konferencji, na podstawie jej
stenogramów, opisał Robert F. Kennedy Jr., prawnik i obecny kandydat na
Ministra Ochrony Środowiska
w rządzie Prezydenta Baraka Obamy, w artykule „Deadly Immunity” ,
(CommonDreams.org News
Center, June 16, 2005; [link widoczny dla zalogowanych]).
Dowiadujemy się z
niego, że prezentując swe wyniki Verstraeten powiedział „Byłem
przerażony tym, co odkryłem” i
cytował wcześniejsze badania wskazujące na związek thimerosalu z
opóźnieniem mowy, ADHD i
autyzmem. „Zamiast natychmiastowego podjęcia kroków w celu zawiadomienia
o tym społeczeństwa i
pozbycia się szczepionek z thimerosalem, przedstawiciele rządu i
korporacji dyskutowali głównie nad
tym, jak ukryć przed społeczeństwem te dane i jak uchronić korporacje i
FDA od pozwów sądowych
wnoszonych przez rodziców okaleczonych dzieci. Uczestnicy konferencji
najbardziej przejmowali się
tym, jak to odkrycie wpłynie na zyski producentów szczepionek” – pisze
Kennedy. Stosunek
establiszmentu szczepionkowego do zaprezentowanych danych o toksyczności
thimerosalu najlepiej
ilustrują niektóre wypowiedzi jej uczestników. Dr Bob Chen, kierownik
CDC odpowiedzialny za
bezpieczeństwo szczepionek, wyraził się: „biorąc pod uwagę
newralgiczność tych danych, na całe
szczęście udało się nam je zabezpieczyć przed przedostaniem się w
nieodpowiednie ręce”, a doradca
WHO od szczepień, dr John Clemens, powiedział: „to badanie w ogóle nie
powinno być
przeprowadzone”.
Podobna postawa negacji i blokowania niewygodnych danych przebija z
zaadresowanego do mnie listu
Polskiego Towarzystwa Wakcynologii (PTW).
Po tej konferencji CDC wycofała analizy Verstraetena (choć były
przeznaczone do natychmiastowej
publikacji) i ogłosiła naukowcom, że szczepionkowe dane zostały zgubione
i nie mogą być odtworzone.
Wbrew prawu “Freedom of Information Act”, CDC oddała bazę
szczepionkowych danych prywatnej
firmie do ukrycia, deklarując ją poza zasięgiem dla naukowców. W 2001
Verstraeten otrzymał posadę u
producenta szczepionek GlaxoSmithKline i opublikował swą pracę z CDC w
r. 2003 po wielokrotnych
przeróbkach danych i usunięciu z analizy danych większości dzieci
uszkodzonych przez thimerosal. Choć
jego pierwotne wyniki wskazywały, że uszkodzenia neurologiczne
występowały 7 do 11 razy częściej u
3
dzieci zaszczepionych thimerosalem, w jego ostatecznej publikacji ten
związek został usunięty;
pozostawiono tylko związek thimerosalu z tikami i opóźnieniem mowy
(Verstraeten et al., Pediatrics
2003, 112 (5):1035-4. Verstraeten ukrył swój konflikt interesów, czyli
fakt, że pracował wtedy dla
Glaxo. Publikacja ta i zastosowane w niej fałszerstwo zostały ostro
skrytykowane, a Verstraeten potem
nieudolnie tłumaczył się ze swej manipulacji (Verstraeten, Pediatrics,
2004, 113(4): 932). Kennedy
demaskuje skrzętnie ukrywane powiązania finansowe i biznesowe
producentów szczepionek i wielu
reprezentantów CDC, którzy podejmują regulacyjne decyzje dotyczące
szczepień. Ten konflikt
interesów zdyskredytował CDC jako instytucję, która ma stać na straży
zdrowia obywateli USA.
Po oddaniu tej newralgicznej bazy szczepionkowych danych prywatnej
firmie do ukrycia, dane te nie
miały już nigdy więcej ujrzeć światła dziennego i miały stać się
niedostępne dla innych badaczy. By
kontynuować maskowanie dowodów toksyczności thimerosalu, CDC zleciła
amerykańskiemu
Instytutowi Medycyny (IOM; prywatnej organizacji, której członkami są
również przedstawiciele firm
farmaceutycznych zaangażowanych w ten konflikt), aby wyprodukował
publikację, która definitywnie
zaneguje związek thimerosalu z chorobami neurologicznymi. Na zebraniu w
2001 r., na którym
omawiano żądania i instrukcje CDC wobec IOM, dr Marie McCormick, która
kierowała komitetem IOM
do spraw bezpieczeństwa szczepionek, powiedziała naukowcom „Nigdy nie
uznamy, że autyzm jest
rzeczywiście niepożądanym objawem działania thimerosalu”. Natomiast inna
uczestniczka tego
komitetu, Kathleen Stratton, głośno „przewidziała”, że konkluzja IOM
będzie brzmieć, iż „dowody są
niedostateczne, aby zaakceptować, lub odrzucić związek przyczynowy
między autyzmem i
thimerosalem” , przyznając, że jest to żądanie dr Waltera Orensteina,
ówczesnego dyrektora Narodowego
Programu szczepień z CDC. I taka właśnie była konkluzja IOM odnośnie
związków thimerosalu z
chorobami neurologicznymi dzieci. Trudno o bardziej jaskrawe
hochsztaplerstwo naukowe, które godzi
w zdrowie i życie milionów dzieci. W 2004 r. Orenstein został zmuszony
do rezygnacji ze stanowiska w
CDC, kiedy jego upublicznione wypowiedzi oraz emaile wykazały, że
świadomie zaplanował ten
medyczny sabotaż.
W to planowane oszustwo naukowe zaangażowany był także Douglas Gordon,
dyrektor strategicznego
planowania z National Institutes of Heath (NIH) - uprzednio dyrektor
jednego z producentów
szczepionek. Powiedział on w 2001 r. na zebraniu w Princeton „obecnie
prowadzi się cztery dodatkowe
badania, których celem jest wykluczenie możliwych związków między
szczepieniami i autyzmem,
szczepieniami i regresją rozwojową, zapaleniem jelit i szczepionką MMR,
oraz thimerosalem i ryzykiem
autyzmu”. Istnieją więc dowody, że wysoko postawieni urzędnicy NIH i CDC
planowali fałszowane
badania, których wynik był z góry określony i zgodny z żądaniami
producentów szczepionek. Seria
cytowanych przez PTW publikacji, dowodzących rzekomego „bezpieczeństwa”
thimerosalu, należy do
tej właśnie grupy.
Sprawą związku thimerosalu z autyzmem zainteresował się Komitet Izby
Reprezentantów USA do Spraw
Reform Rządu, który w raporcie „Mercury in Medicine Report” z 21 maja,
2003, napisał, że FDA nigdy
nie zakazała, a CDC nie wyraził preferencji dla szczepionek bez
thimerosalu, i skonstatował, że
prawdopodobnie thimerosal spowodował neurologiczne uszkodzenie wielu
tysięcy dzieci. Konkluzje
tego raportu były jednoznaczne: ”Thimerosal używany jako konserwant w
szczepionkach jest
bezpośrednio odpowiedzialny za epidemię autyzmu. Bardzo prawdopodobne,
że tej epidemii możnaby
zapobiec lub ją zatrzymać, gdyby FDA nie zignorowała faktu, że brak jest
danych dotyczących
bezpieczeństwa thimerosalu i wykazała czujność odnośnie celowego
narażania niemowląt na działanie
tej znanej neurotoksyny. Niezdolność agencji rządowych do skutecznego
działania w tej sprawie
dowodzi instytucjonalnego sabotażu w celu ochrony własnych interesów
oraz nieuzasadnionego krycia
przemysłu farmaceutycznego. [… ] Ponieważ FDA postanowiła w 1999 r. nie
usunąć z rynku
szczepionek z thimerosalem, w dodatku do dzieci już uszkodzonych, 8 000
dzieci dziennie nadal było
narażanych na przedawkowanie i okaleczenie thimerosalem przez co
najmniej następne dwa lata”
(http://www.aapsonline.org/vaccines/mercinmed.pdf - raport
przewodniczącego Podkomisji Izby
Reprezentantów ds. Praw i Dobrobytu Człowieka - Dana Burtona).
W maju 2004 r. IOM opublikował raport “Immunization Safety Review:
Vaccines and Autism”, którego
wniosek: „nie ma dowodów związku miedzy szczepieniami i autyzmem”, był z
góry zaplanowany.
Został on oparty nie na dużej liczbie publikowanych danych dotyczącejych
toksycznośćci rtęci i
4
thimerosalu, lecz tylko na czterech zafałszowanych i źle wykonanych
pracach. Co więcej, raport ten
zalecał rzecz zgoła niebywałą w nauce i demokracji, że nie powinno się
prowadzić dalszych badań nad
autyzmem i szczepieniami. Amerykański kongresman i lekarz, Dave Weldon z
Florydy, zdemaskował i
publicznie zaatakował IOM, mówiąc, że opierał się on na kilku pracach,
które miały „fatalne błędy”
dzięki złemu planowi, i które w żaden sposób nie reprezentują całej
dostępnej wiedzy naukowej i
medycznej na ten temat. Kongresman Weldon powiedział „Reprezentanci CDC
nie są zainteresowani w
uczciwych badaniach w celu odkrycia prawdy, ponieważ związek między
szczepionkami i autyzmem
zmusiłby ich do przyznania, że ich polityka nieodwracalnie uszkodziła
tysiące dzieci”. Druzgocąca
krytyka raportu IOM i publikacji, na których wybiórczo został on oparty,
została zaprezentowana w
raporcie Weldona do Kongresu USA, w jego doniesieniach konferencyjnych
oraz w publikacji
„Something is rotten, but not just in Denmark” w maju 2004:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] .
Oprócz omówionej poprzednio zafałszowanej publikacji Verstraetena
(2003), Weldon krytykuje drugą
koronną cytowaną przez IOM publikację (Hviid et al., JAMA, 2003,
290:1763-1766), której autorzy
twierdzą, że w Danii ilość przypadków autyzmu wzrosła po usunięciu
thimerosalu ze szczepionek w 1992
r. Jest to jawna manipulacja, bowiem przed 1992 autorzy liczyli tylko
szpitalne diagnozy autyzmu, a po
tym roku zmienili kryteria i dodali diagnozy pozaszpitalne. Również
dawki thimerosalu, które otrzymały
dzieci duńskie przed r. 1992 (125 μg Hg do 10 miesiąca życia) były
znacznie mniejsze niż dawki
amerykańskie (187.5 μg Hg do 6 miesiąca). Dzieci amerykańskie w latach
1990 otrzymały 2,5 razy
więcej Hg w pierwszych 6 miesiącach życia niż dzieci duńskie przed 1992,
dlatego porównywanie tych
dwóch populacji nie ma sensu.
Podobna krytyka konfliktu interesów i błędnej metodyki dotyczy drugiej
cytowanej przez IOM publikacji
(Madsen et al., Pediatrics, 2003, 112:604-606), która odnosi się do tej
samej duńskiej populacji dzieci z
przed i po 1992 r. Analogicznie rzecz się ma z publikacją ekologicznego
badania (Stehr-Green et al. Am.
J. Prev. Med. 2203, 25:1001-1006), której kluczowy współautor pracuje
dla duńskiego producenta
szczepionek (Staten Serum Institute) i gdzie miesza się różne metody
diagnostyczne (szpitalne i
ambulatoryjne) oraz kraje o radykalnie różnej ekspozycji niemowląt na
thimerosal (USA, Danię i
Szwecję), gdzie dzieci szwedzkie otrzymały nawet mniej thimerosalu niż
duńskie. Jest to równoznaczne z
porównywaniem jabłek z kapustą.
Czwarta cytowana przez IOM praca (Andrews, Miller et al. Pediatrics.
2004, 114:584-91) z UK, która
też zaprzecza związkom thimerosalu z autyzmem, jest jeszcze bardziej
wątpliwa. Jedna z głównych jej
autorek (dr Elizabeth Miller) jest fundowana przez producentów
szczepionek i służy jako sądowy
świadek-ekspert w ich obronach przed pozwami przez rodziców. Jej udział
w tej publikacji jest rażącym
konfliktem interesów, który nie został ujawniony. Analizy dr Miller z
pewnością należy uznać za
podejrzane. Autorzy tej publikacji posunęli się nawet tak daleko w swych
manipulacjach, że wykazali, iż
thimerosal jest wręcz korzystny dla rozwoju dzieci.
Ogólnie można powiedzieć, że raport IOM z 2004 r. był wyprodukowany,
żeby zgodnie z zamierzonym
celem ukryć związek autyzmu z thimerosalem. Jednak nie uspokoił on
krytyków, raczej ich oburzył. Pod
ciśnieniem rodziców i Kongresu USA, IOM został zmuszony do powołania
nowego panelu naukowców,
którzy skrytykowali poprzedni raport za manipulacje oraz konflikt
interesów i zażądali, aby CDC
udostępniła bazę szczepionkowych danych publiczności.
Dotychczas tylko dwóm naukowcom, Markowi i Davidowi Geierom po
całorocznych walkach z CDC i z
pomocą Kongresu udało się do niej dotrzeć. Autorzy ci opublikowali
wyniki własnych analiz, które
powtórzyły oryginalne analizy Verstraetena i wykazały, że thimerosal ze
szczepionek może być
odpowiedzialny za autyzm, ADHD, upośledzenie umysłowe, epilepsję i inne
neurologiczne uszkodzenia
dzieci. (Geier & Geier, Int J Toxicol. 2004, 23(6):369-76; Med Sci
Monit. 2005, 11(4):CR160-70; Med
Sci Monit. 2006, 2(6):CR231-9; : Neuro Endocrinol Lett. 2006,
27(4):401-13; J Toxicol Environ Health
A. 2007, 70(10):837-51). Próby dezawuowania tych uczciwych, niezależnych
amerykańskich uczonych
5
przez PTW przy równoczesnym gloryfikowaniu publikacji jawnie
zafałszowanych, pozostawię bez
komentarza.
Zafałszowane wyniki ekologicznego badania CDC nadal są jednak
wykorzystywane jako koronny
argument rzekomo „świadczący” o bezpieczeństwie thimerosalu. Na zlecenie
Kongresu USA, panel
ekspertów z National Institute of Environmental Health Sciences (NIEHS)
dokonał niezależnej oceny
tego badania i skrytykował je jako błędnie zaplanowane, nie nadające się
do wykrycia w sposób rzetelny
przypadków autyzmu i innych chorób neurologicznych u dzieci i prowadzące
do mylących wniosków,
więc nieużyteczne. Zażądali oni, żeby przyszłe badania dotyczące
bezpieczeństwa szczepionek były
inaczej zaplanowane i prowadzone jawnie przez badaczy całkowicie
niezależnych od CDC i producentów
szczepionek, oraz w ścisłej współpracy ze stowarzyszeniami rodziców
dzieci autystycznych, bo tylko
takie badania będą godne społecznego zaufania: („Thimerosal Exposure in
Pediatric Vaccines:
Feasibility of Studies Using the Vaccine Safety Datalink ”, Report of
the Expert Panel to the National
Institute of Environmental Health Sciences (NIEHS), August, 2006;
(http://www.niehs.nih.gov/health/topics/conditions/autism/docs/thimero...
2606.pdf).
W 2007 r. dr Julie Gerberding, Dyrektor Naczelna CDC (powołana w 2002),
przyznała publicznie w
CNN, że szczepionki mogą powodować autyzm w populacji wrażliwych dzieci.
Dr Gerberding zgodziła
się z krytyką ekspertów z NIEHS i przyznała w dokumencie zaadresowanym
do Kongresu USA „Raport
to Congress on Vaccine Safety Datalink” z 2008 r., że protokół badań CDC
„Vaccine Safety Datalink”
(który zastosowano do publikacji Verstraetena (zaprzeczającej związkom
thimerosalu z uszkodzeniami
neurologicznymi dzieci), jest obarczony wieloma fatalnymi błędami, które
czynią go bezużytecznym do
badań tego typu powiązań i mogą prowadzić do fałszywych wniosków.
Przyznała też, że protokół ten
„nie nadaje się do badania bezpieczeństwa szczepionek” i że powinno się
przeprowadzić badanie
włączające rodziców i rodzeństwo, które pozwoli ustalić, czy dzieci z
rodzinną historią chorób
autoimmunologicznych są bardziej narażone na szkodliwe działanie szczepionek
(http://evidenceofharm.com/VaccineDataLinkReporttoCongressFinal.pdf).
SZCZEPIENIA W POLSCE
Chcę podkreślić z całą stanowczością, że nie jestem przeciwnikiem
szczepień – jak to Zarząd PTW stara
się mi imputować. Proponuję racjonalizację programu szczepień w Polsce i
dostosowanie go do
bezpieczniejszych norm europejskich. Nagonka na mnie ze strony PTW jest
identyczna do ataków na
innych niezależnych badaczy, lekarzy i polityków na świecie, którzy
odważyli się zakwestionować
bezpieczeństwo szczepionek. Wskazuje to na zorganizowaną akcję lobby
szczepionkowego, które
kosztem dzieci broni swoich interesów.
W Polsce umieralność niemowląt (obecnie około 6-7 na 1000 żywych
urodzeń) jest ok. 2 razy większa
niż w krajach skandynawskich, gdzie wynosi ona około 3/1000. Co więcej,
w r. 2007 umieralność
polskich niemowląt wzrosła w stosunku do roku poprzedniego („Rozwój
Demograficzny Polski”, dane
statystyczne GUS:
(http://www.egospodarka.pl/27871,Rozwoj-demograficzny-Polski-2007,1,39...).
Podobnie w ostatnich latach wzrosła umieralność niemowląt w USA. Nie da
się wykluczyć, że może to
wynikać z wprowadzenia w Polsce w 2007 r. obowiązkowej szczepionki Hib
podawanej w drugim
miesiącu życia. Według amerykańskiej bazy danych VAERS, szczepionka ta
powoduje najwięcej
ciężkich powikłań i zgonów niemowląt
(http://wonder.cdc.gov/controller/datarequest/D.
Polskie niemowlęta w pierwszych 18 miesiącach życia otrzymują 16
obowiązkowych szczepień przeciw
10 chorobom: gruźlicy, żółtaczce B, błonicy, krztuścowi, tężcowi, polio,
odrze, śwince, różyczce, i
zakażeniom Haemofilus influenzae b. Dodatkowo zalecane są szczepienia
przeciw: Streptococus
pneumoniae, Neisseria meningitidis, rotavirus, influenza virus, herpes
virus varicellae, i hepatitis A virus,
co może stanowić razem liczbę 26 szczepień w pierwszych 24 miesiącach
życia. Nawet zdrowe
organizmy żołnierzy amerykańskich nie wytrzymały zmasowanych szczepień i
zostały trwale
okaleczone chorobą autoimmunologiczną zwaną Syndromem Wojny Zatokowej
(Hotopf M et al. BMJ.
2000, 320:1363-1367; raport komisji ekspertów Kongresu USA z 17
listopada 2008
(http://sph.bu.edu/insider/images/stories/resources/annual_reports/GWI...
6
W%20Veterans_RAC-GWVI%20Report_2008.pdf) konkluduje, że syndrom ten jest
realną chorobą i jest
skutkiem wystawienia żołnierzy na działanie czynników chemicznych i
szczepień przeciw gazom
porażającym system nerwowy. Zatem liczenie, że duża kondensacja
szczepień będzie bezpieczna dla
małych dzieci przeczy logice i doświadczeniom medycyny.
Silnym dowodem na toksyczność zmasowanych szczepień jest publikacja
niemieckich i austriackich
badaczy: „Sudden and unexpected deaths after the administration of
hexavalent vaccines (diphtheria,
tetanus, pertussis, poliomyelitis, hepatitis B, Haemophilius influenzae
type b): is there a signal? (Eur J
Pediatr. 2005, 164:61-69). Opisuje ona śmierć 19 niemowląt w ciągu paru
godzin/dni po szczepieniu
dwiema szczepionkami heksawalentnymi (DTP- Hib-HepB-IPV) w okresie od
października 2000 do
czerwca 2003. Zdrowe przed szczepieniem dzieci zmarły w wyniku
poszczepiennych obrzęków mózgu i
płuc oraz zawałów serca. Bardzo niepokoi fakt, że właśnie szczepionki
heksawalentne są reklamowane
dla polskich rodziców na stronie:
[link widoczny dla zalogowanych]
(sponsorowanej przez firmę Glaxo) jako alternatywne dla niemowląt. Są
one pełnopłatne i firma Glaxo
udziela nawet rodzicom pożyczek na ich zakup.
Zgodnie z dokumentami „Charakterystyki Środków Farmaceutycznych”
zarejestrowanych w Polsce
szczepionek, które otrzymałam z Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych
(wysłanymi 9.10.2008 przez
Wiceprezesa ds. Produktów Leczniczych, dr n. farm. Elżbietę Wojtasik) w
Polsce obecnie dopuszczonych
jest kilka szczepionek ze znaczną zawartością thimerosalu:
• Euvax (Wzw B, Life Sciences, prod. koreańska) – 0,01 % THIM
• Engerix B (Wzw B, Glaxo) – 0,005% THIM
• D.T.COQ (DTP, Sanofi) – 0,01 % THIM
• DTP (Biomed, Kraków) – 0,01 % THIM
• TETRAct-HIB (DTP+Hib) (Sanofi) – 0,01% THIM
• D - Szczepionka błonicza (Biomed) – 0.01% THIM
• DT – Szczepionka błoniczo-tężcowa (Biomed) - 0,01% THIM
• DTP - Szczepionka błoniczo-tężcowo-krztuścowa (Biomed) – 0,01% THIM
• Szczepionki przeciw grypie – 0,01 % THIM
Polskie niemowlę zaszczepione zgodnie z obowiązującym kalendarzem
szczepień może otrzymać do 7
miesiąca życia:
• 75 μg Hg w Wzb B - (3x 25 μg Hg)
• 75 μg Hg w DTP lub DTP+Hib (3x 25 μg)
• 25 μg Hg (Influenza)
• Razem = 175 μg Hg
Do 18 miesiąca może otrzymać dodatkowo 25 μg Hg (z DTP) i 25 μg Hg
(influenza), razem 225 μg Hg.
Rtęć jak wiemy akumuluje się w mózgu.
Wśród obowiązkowych szczepień znajdują się dwa (BCG i Wzw B), podawane w
pierwszej dobie życia,
nierzadko nawet w 2 godziny po urodzeniu. Wiele wskazuje na to, że
bardzo poważne zagrożenie dla
życia i zdrowia dziecka stanowi szczepionka Wzw B (szczególnie firmy
Euvax), która dostarcza
jednorazowo 25 μg Hg, co stanowi ok. 8,3 μg Hg/kg wagi ciała. Ta ilość
rtęci jest 83 razy większa od
uważanej przez EPA za bezpieczną (0,1 μg Hg/kg/dzień) dla dorosłego
człowieka. Ponieważ u
noworodka bariera krew-mózg nie jest dobrze wykształcona, thimerosal
wraz z antygenami i
substancjami pomocniczymi szczepionek (m.in. wodorotlenek glinu; 250 μg)
łatwo przedostają się o do
mózgu, gdzie mogą powodować trwałe uszkodzenia. W drugim miesiącu życia
polskie niemowlę może
otrzymać jednorazowo 50 μg Hg (25 μg z Wzw B i 25 μg z DTP lub DTP+Hib).
Dla 4 kg niemowlęcia
będzie to dawka Hg 125 razy większa niż uznana za bezpieczną dla
dorosłej osoby.
Neurotoksyczność związków rtęci została udowodniona ponad wszelką
wątpliwość w setkach publikacji
naukowych. Jest ona synergistycznie nasilana przez związki glinu. (Geier
et al., J. Tox. Environ. Health,
Part B, 2007, 10:575-596; Geier & Geier J. Am. Physicians and Surgeons,
2003, 8:6-11; Toimela T &
Tähti H., Arch Toxicol. 2004, 78:565-74; Schubert J et al. J. Toxicol.
Environ. Health, 1978, 4:5-6; Yel
7
L et al., Int J Mol Med. 2005, 16:971-7; Humphrey ML et al,
Neurotoxicology. 2005, 26:407-
16; James SJ et al., Neurotoxicology. 2005, 26:1-8; Baskin DS et al.,
Toxicol Sci. 2003, 74:361-
. Związek wysokiego poziomu rtęci we krwi z autyzmem został też
opisany przez Desoto MC &
Hitlan RT (J Child Neurol. 2007, 22:1308-11). To zaledwie kilka
wybranych spośród setek
podobnych publikacji. Neurotoksyczność thimerosalu potwierdzają też
nasze własne badania
prowadzone na szczurach.
Autorzy najważniejszych analiz dotyczących związków thimerosalu z
uszkodzeniami neurologicznymi
dzieci, Mark i David Geierowie, którzy są dezawuowani w liście PTW i
przez lobby szczepionkowe,
powtórzyli analizy pierwotnych danych z CDC na polecenie Kongresu USA.
Ataki na nich sugerują
pozamerytoryczne motywacje establiszmentu szczepionkowego, ponieważ
Geierowie odważyli się
ujawnić skrzętnie ukrywane dowody wieloletniego zatruwania dzieci
rtęcią. Problem neurotoksyczności
thimerosalu, jak i zabiegów producentów szczepionek oraz niektórych
urzędników państwowych
dążących do ukrycia dowodów tej toksyczności został opisany w
Oświadczeniu Lyn Redwood, RN,
MSN, przewodniczącej Coalition for SafeMinds, przed Podkomitetem w
Obronie Praw i Dobrobytu
Człowieka w Komitecie do Spraw Reform Rządu Kongresu USA, 8 września
2004 r. i przedstawiony na
przesłuchaniu „Prawda ujawniona: Nowe odkrycia naukowe odnośnie rtęci w
medycynie i autyzmie”
(http://www.safeminds.org/pressroom/press_releases/redwoodsafemindssep...).
Neurobiologom (takim jak ja) nie sposób sobie wyobrazić, żeby tak duża
ilość Hg, jaką wstrzykuje się
niemowlętom, była obojętna dla rozwijającego się mózgu i zdrowia
dziecka. Badania pokazały, że dzieci
autystyczne mają upośledzone zdolności eliminowania rtęci z organizmu,
więc jej toksyczne działanie
jest u nich znacznie przedłużone (Grether J et al., Int J Toxicol. 2004,
23:275-6; Mutter J et al. Neuro
Endocrinol Lett. 2005, 26:439-46). Jedne dzieci zatrute rtęcią od
pierwszych godzin życia będą w
mniejszym lub większym stopniu opóźnione w rozwoju lub upośledzone
umysłowo, inne będą cierpieć na
autyzm, ADHD, padaczkę, astmę, cukrzycę, głuchotę i wiele innych trwale
okaleczających chorób.
Kalectwo tych dzieci będzie ich osobistą oraz ich rodzin tragedią. Osoby
te przez całe życie będą
ogromnym obciążeniem dla swych rodzin i społeczeństwa. Trudno sobie
nawet wyobrazić przyszłość
narodu, w którym całe pokolenie jest w jakiś sposób neurologicznie
uszkodzone. Badanie
przeprowadzone w Wielkiej Brytanii pokazuje, że tak właśnie jest, i że
dzisiejsze dzieci są znacząco
cofnięte w rozwoju umysłowym w porównaniu z równolatkami z przed 30 lat
(Shayer M et al., Br J Educ
Psychol. 2007, 77:25-41). Podejrzewam, że jest to w istotnej mierze
populacyjny efekt zatrucia dzieci
toksycznymi szczepionkami.
Większość krajów zachodnich wycofała szczepionki z thimerosalem, z
powodu ich szkodliwości, w 2000
r, a kraje skandynawskie ok. r. 1990. Dopuszczenie na polski rynek
szczepionek z tym związkiem w
obecnym czasie, gdy powszechnie znana jest toksyczność thimerosalu, jest
nie do przyjęcia. Od 2001 r.
było w Polsce szereg poselskich interpelacji do Ministerstwa Zdrowia w
sprawie szczepionek z
thimerosalem i zakupu toksycznej szczepionki Euvax B, ale były one
systematycznie odrzucane przez
kolejne rządy. Polska Konstytucja jak i prawo UE gwarantuje obywatelom
ochronę życia i zdrowia,
prawo do decydowania o własnym życiu osobistym i do wychowywania swych
dzieci zgodnie z
własnymi przekonaniami. Podczas gdy w krajach Europy Zachodniej
szczepienia dzieci są dobrowolne,
w Polsce stosuje się terror wobec rodziców, którzy świadomie nie chcą
szczepić swych dzieci. Można się
o tym przekonać, czytając dramatyczne wypowiedzi na forach dla rodziców.
Ciekawe jednak, że gdy
rodzice żądają od lekarzy lub Sanepidu potwierdzenia na piśmie, że biorą
na siebie pełną
odpowiedzialność za możliwe okaleczenie lub uśmiercenie dziecka
szczepionką, wszyscy odmawiają
podpisania takiego dokumentu.
RACJONALNE MODELE SZCZEPIEŃ
Modele racjonalnego i bezpieczniejszego kalendarza szczepień istnieją od
dawna. Dziwne, że Polska
wzoruje się w tym względzie na USA, które stosują absurdalnie dużą
liczbę szczepień i mają niewydolną,
marnotrawną i skorumpowaną służbę zdrowia, czego odzwierciedleniem jest
wysoka i wzrastająca
śmiertelność niemowląt (około 7 na 1000 zdrowych urodzeń). W
europejskich krajach zachodnich na
ogół nie szczepi się noworodków. Wzw B otrzymują tylko noworodki matek
zakażonych żółtaczką B, a
BCG tylko niemowlęta z rodzin zagrożonych gruźlicą lub regionów, gdzie
zachorowalność na tę chorobę
8
przekracza 40 na 100 000. W Polsce średnio jest ona ok. 20/100 000.
Skuteczność szczepionki BCG jest
zresztą dyskusyjna, ponieważ szereg badań pokazało, że nie chroni przed
gruźlicą, a może nawet
zwiększać zapalność na nią (Bull WHO 1979, 57:819-827; Can Respir J.
2005, 12(3):134-8; Am J
Epidemiol. 2002,155(7):654-63; Arch Bronconeumol. 2008 Feb;44(2):75-800).
W krajach skandynawskich, które od lat cieszą się najlepszymi
wskaźnikami zdrowotności społeczeństwa
oraz najmniejszą umieralnością niemowląt, szczepienia są dobrowolne i
niemowlęta otrzymują pierwsze
szczepienia w 3 miesiącu życia lub później; Euvac:
[link widoczny dla zalogowanych]
W pierwszych 12 miesiącach życia otrzymują one tylko 9 zalecanych
szczepień : DTaP, IPV i Hib, a w
18 miesiącu – dodatkowo MMR. Czesi mają podobnie racjonalny kalendarz
szczepień. Stosują
wprawdzie BCG w pierwszych 6 tygodniach życia, ale pozostałe szczepienia
zaczynają dopiero w 13
tygodniu. Prawdopodobnie w dużej mierze dzięki temu umieralność
niemowląt jest tam zbliżona do
skandynawskiej i wynosi około 3 na 1000 zdrowych urodzeń.
By się przekonać o szkodliwości wielu szczepień dla niemowląt, warto
przeanalizować amerykańską bazę
danych VAERS dotyczącą powikłań poszczepiennych zgłoszonych do CDC,
które według szacunków
FDA stanowią od 1 do 10% wszystkich przypadków. Baza ta pod naciskiem
Kongresu USA została
udostępniona dla publiczności (http://wonder.cdc.gov/vaers.html). Wynika
z niej, że w latach 1990-2008
wskutek powikłań po szczepionkach DTP, HepB, MMR, Hib i IPV w USA zmarło
od 28 000 do 280 000
niemowląt do 6 miesiąca życia, a ciężko okaleczonych (w tym
neurologicznie|) zostało od 127 000 do 1,2
miliona niemowląt. Są to ogromne liczby, których w żaden sposób nie da
się zmieść pod dywan ani
zignorować. Ekstrapolując te dane na polską populację, liczba
poszczepiennycb zgonów niemowląt w
ciągu 18 lat mogła wynieść do 35 000. W przeliczeniu na rok byłoby to
1970 zgonów, co może stanowić
ok. 85% wszystkich zgonów dzieci (w 2007 wg. GUS było ich 2 300).
Jak wynika z danych PZH (Państwowego Instytutu Higieny) oraz WHO
(Światowej Organizacji
Zdrowia), w Polsce pomimo wysokiego odsetka zaszczepionych (ok. 98%),
nadal tysiące dzieci
każdego roku chorują na choroby zakaźne: świnkę, różyczkę, szkarlatynę i
krztusiec, ale nikt dziś nie
umiera na te choroby. Podobna jest sytuacja w krajach Europy Zachodniej.
W Finlandii, Szwecji, czy
Norwegii zachorowalność na krztusiec jest nawet znacznie większa niż w
Polsce, lecz i tam choroba ta
nie jest śmiertelna
(http://www.who.int/vaccines/globalsummary/immunization/countryprofile...).
Nie jest to dziwne, bowiem statystyki demograficzne USA pokazują, że
umieralność na te choroby spadła
na wiele lat przed wprowadzeniem szczepień. Kiedy się zestawi wskaźniki
umieralności niemowląt z
różnych krajów z programem ich szczepień, rzuca się w oczy fakt, że
kraje, które stosują powszechne
szczepienia noworodków, mają znacznie wyższe wskaźniki śmiertelności
niemowląt (powyżej 6/1000),
niż te które na ogół nie szczepią noworodków (ok. 3/1000). Wskaźniki te
wydają się być niezależne od
zamożności krajów. Co więcej, kraje skandynawskie, które stosują
pierwsze szczepienia po 3 miesiącu
życia i dawno wyeliminowały thimerosal, mają znacznie niższy odsetek
dzieci z autyzmem (1:3000), niż
kraje, które szczepią swe noworodki i nadal stosują thimerosal (USA,
Polska), gdzie na autyzm cierpi
obecnie 1 na 150 dzieci.
Istnieją więc dowody, że nadmierne, zbyt wczesne oraz toksyczne
szczepionki są przyczyną zgonów
oraz fizycznych i neurologicznych okaleczeń milionów dzieci. Moje opinie
na ten temat nie są
pochopne, ani nie wynikają z nacisków żadnych grup interesu. Wynikają z
dogłębnego zapoznania się z
tym problemem i przestudiowania wielu dokumentów z różnych wiarygodnych
źródeł. Widziałam ciężko
okaleczone szczepionkami dzieci (i dorosłych), rozmawiałam z ich
rodzicami i żadne zaklęcia nie
przekonają mnie, że szczepionki są dla wszystkich bezpieczne. Jako
doświadczony naukowiec
świadomie odrzucam publikacje, o których wiadomo, że zostały napisane na
zamówienie
szczepionkowych grup interesu. Być może nie przypadkowo właśnie one są
przytaczane przez
reprezentantów PTW jako „najbardziej wiarygodne”, mimo że - jak wykazały
niezależne badania -
publikacje sponsorowane przez firmy farmaceutyczne najczęściej są
pozbawione wiarygodności
(Melander et al. “Evidence biased medicine—selective reporting from
studies sponsored by
pharmaceutical industry: review of studies in new drug applications”.
BMJ 2003, 326:1171-1173;
Sameer & Chopra “Industry Funding of Clinical Trials: Benefit or Bias?”
JAMA 2003, 290:113-114;
Marcia Angell “The Truth About Drug Companies: How They Deceive Us and
What To Do About It”.
9
Random House, 2007). Mechanizmy produkcji oszustw naukowych w celu
zagłuszania prawdy i
chronienia zysków korporacji kosztem dzieci opisane są w liście
kongresmana i lekarza Dave’a Weldona,
M.D. z października 2003 do dyrektor CDC, Dr Julie Gerberding
(http://www.thinktwice.com/fraud.htm). I takie właśnie zafałszowane są
praktycznie wszystkie
publikacje „świadczące” o rzekomym bezpieczeństwie thimerosalu. Od dawna
wiadomo, że thimerosal,
podobnie jak inne związki rtęci, jest silnie toksyczny i zabija neurony
w nanomolarnych stężeniach, więc
twierdzenie, że jest bezpieczny dla niemowląt, urąga naukowym faktom.
Formuła konferencji, którą zorganizowałam 25 i 26 października, 2008,
była taka, jaka odpowiada
tematowi mego projektu badawczego, fundowanego przez KE. Jego celem jest
zbadanie rozwojowej
neurotoksyczności thimerosalu na modelu zwierzęcym oraz korelacji
szczepień z autyzmem i rtęcią w
przydatkach skórnych dzieci. Oceniając naukową wartość mojego projektu,
panel niezależnych
recenzentów stwierdził: „Zaproponowane badania są wysoce oryginalne, a
równocześnie solidnie oparte
na poprzednich wynikach Autorki i innych badaczy. Autorka jest jedną z
pionierów badań nad
neurosterydami i jest powszechnie znana ze swych prac…. Jeśli hipoteza
[Autorki] zostanie potwierdzona
przez planowane badania, będą one miały wielki wpływ na publiczne
zdrowie … i niewątpliwie
przyczynią się do lepszego zrozumienia czynników powodujących autyzm”.
Na konferencję zaprosiłam niezależnych (od korporacji) naukowców z USA,
UE i z Polski, którzy
prowadzą własne badania dotyczące toksyczności thimerosalu, do których
mam zaufanie. Zaprosiłam też
kilkoro doświadczonych klinicystów z kraju i zagranicy, którzy leczą
autystyczne dzieci. To zrozumiałe,
że nie zaprosiłam ludzi produkujących na zamówienie publikacje, mające
na celu zamaskowanie
toksyczności thimerosalu. Udzielenie im głosu na mojej konferencji
byłoby policzkiem wymierzonym w
naukę oraz w rodziców okaleczonych szczepionkami dzieci. Protestowanie
przez PTW przeciwko
konferencji, na której zebrali się ludzie prowadzący badania nad
pokrewnymi tematami oparte na
określonej hipotezie naukowej, godzi w zasady demokracji i wolność
nauki. Moja krótka wypowiedź w
TV w związku z konferencją nastąpiła w wyniku wielokrotnych próśb i
nalegania o wywiad na temat
mojego projektu badawczego. Lakonicznie wyraziłam w niej swoją
przemyślaną opinię (do której mam
prawo), a Państwa przedstawiciele wypowiedzieli się w tejże audycji.
Jest to powszechnie przyjęta forma
publicznej dyskusji.
Rzetelne informowanie rodziców o korzyściach, ale i potencjalnych
zagrożeniach dla dzieci ze strony
szczepień jest obowiązkiem każdego, kto dysponuje wiedzą na ten temat.
Wielu rodziców posiada tę
wiedzę niezależnie, gdyż jest ona dostępna w Internecie. Rodzice,
których dzieci zmarły lub zostały
okaleczone przez szczepienia „wiedzą swoje” i komunikują się ze sobą.
Wielu boi się szczepień, gdyż
wie, iż w razie tragedii zostaną pozostawieni sami sobie. Ukrywanie
prawdy o szczepieniach sprawia, że
stracili oni zaufanie do polskiego establiszmentu szczepionkowego, o
czym świadczą liczne wypowiedzi
na forach dla rodziców. Podobnie jest w USA, gdzie po ujawnieniu udziału
CDC w fałszowaniu
szczepionkowych danych, instytucja ta utraciła wiarygodność w
społeczeństwie.
Sądzę, że zaufanie społeczeństwa do szczepień można odbudować tylko
wówczas, gdy da się rodzicom
swobodny wybór - szczepienia lub nie - swoich dzieci (taki, jaki
istnieje w krajach zachodnich UE),
uczciwą informację o korzyściach, ale i zagrożeniach ze strony
szczepień, oraz zaproponuje się
maksymalnie bezpieczny kalendarz szczepień. Doświadczenia krajów
zachodnich pokazują, że mimo
dobrowolności, utrzymuje się tam wysoki (80 do 95%) odsetek wykonywania
zalecanych szczepień.
PROPOZYCJA ZMIANY PROGRAMU SZCZEPIEŃ W POLSCE
Propozycja zmiany programu szczepień w Polsce, oparta na analizie
programów w innych krajach UE
(Euvac.net) oraz konsultacjach z pediatrami - jest następująca:
• wyeliminowanie wszystkich szczepionek z thimerosalem;
• zrezygnowanie ze szczepienia noworodków szczepionkami Wzw B
(szczepienie tylko
noworodków z grupy wysokiego ryzyka, czyli od matek zakażonych
żółtaczką). Zaoszczędzone
na tych szczepionkach pieniądze przeznaczyć na higienę szpitali, by nikt
się w nich nie zarażał.
• zrezygnowanie ze szczepienia noworodków BCG (stosować tylko u dzieci z
regionów, gdzie
odsetek chorych na gruźlicę wynosi powyżej 40 na 100 000);
10
• w pozostałej grupie dzieci rozpoczęcie szczepień od 4 miesiąca życia;
• zrezygnowanie ze szczepionki krztuścowej pełnokomórkowej;
• zrezygnowanie z podawania więcej niż trzech rodzajów szczepionek w
jednym dniu;
• zrezygnowanie z podawania szczepionek zawierających żywe wirusy lub
podawanie ich
pojedyńczo w bezpiecznych odstępach czasu;
• udostępnienie szczepionek monowalentnych;
• zobowiązanie szczepiącego lekarza do przeprowadzenia wstępnego wywiadu
z rodzicami
odnośnie alergii, astmy i innych chorób typu autoimmunologicznego oraz
powikłań
poszczepiennych u członków rodziny, co pozwoli przewidzieć, czy u danego
dziecka mogą
wystąpić groźne reakcje poszczepienne. Takie dziecko powinno mieć
opracowany indywidualny,
bardzo ostrożny program szczepień;
• zobowiązanie szczepiącego lekarza do monitorowania stanu zdrowia
dzieci po szczepieniach, by
w porę uchwycić stany zagrażające życiu lub zdrowiu dziecka;
• stworzenie narodowego programu obowiązkowej rejestracji powikłań i zgonów
poszczepiennych. Dane te powinny być raportowane do WHO (a nie są) i
informacje o
powikłaniach powinny być zamieszczane w książeczkach zdrowia dziecka.
Jako obywatelka demokratycznego kraju i niezależny naukowiec nie
powiązany z żadnymi grupami
interesu, mam pełne prawo do wyrażania własnych poglądów naukowych.
Próby dezawuowania mnie
przez lobby szczepionkowe przypominają mobbing tegoż lobby wobec
niezależnych naukowców z USA
czy UE, którzy odważyli się podjąć badania nad bezpieczeństwem
szczepionek. Obowiązkiem
naukowców jest dociekanie prawdy - jakkolwiek byłaby ona dla niektórych
niewygodna - i działanie
na rzecz dobra społeczeństwa. Primum non nocere nadal obowiązuje w
medycynie. Ponieważ
szczepionki są podawane zdrowym niemowlętom, muszą być one maksymalnie
bezpieczne i nie mogą
być zagrożeniem dla ich zdrowia i życia. Jestem zdumiona, że Zarząd PTW
zamiast włączyć się do
poważnej dyskusji nad szczepieniami, która od lat toczy się na świecie,
bezkrytycznie podpisuje się pod
propagandą producentów szczepionek, którzy zalecają szczepić na wszystko
– wszystko co się rusza, i
których jedynym interesem jest zysk. Polska nie jest już zaściankiem za
żelazną kurtyną, więc liczenie,
że polscy rodzice są nadal naiwni w sprawie szczepień jest w najlepszym
razie arogancją. Trwałe
okaleczenia i ciężkie choroby będące następstwem toksycznych szczepień,
wydają się dziś większym
problemem i zagrożeniem dla społeczeństwa niż przejściowe, uleczalne
choroby zakaźne.
Robert Kennedy Jr. zakończył swój artykuł oskarżeniem „Nasi
przedstawiciele ochrony zdrowia
publicznego świadomie pozwolili przemysłowi farmaceutycznemu zatruć całą
populację amerykańskich
dzieci i ich działania stanowią jeden z największych skandali w historii
amerykańskiej medycyny”. To
samo tyczy wielu innych krajów.
Apeluję do polskiego establiszmentu szczepionkowego o uczciwą dyskusję
oraz poparcie racjonalnych
zmian w polskim programie szczepień, które przywrócą do niego zaufanie
rodziców i uchronią dzieci
przed okaleczeniami. Konieczne jest też prowadzenie niezależnych (od
korporacji) badań nad
zasadnością stosowania wszystkich obecnie zalecanych szczepień. Coraz
liczniejsze badania prowadzone
w USA, Nowej Zelandii, Niemczech, Holandii czy Japonii, które porównują
zdrowie dzieci szczepionych
i nieszczepionych pokazują, że nieszczepione są na ogół zdrowsze,
znacznie rzadziej chorują na choroby
psychoneurologiczne, astmę, alergie oraz inne choroby typu
autoimmunologicznego, i lepiej radzą sobie
z chorobami zakaźnymi (Epidemiology. 1997 Nov;8(6):678-80; Arerugi. 2000
Jul;49(7):585-92;
[link widoczny dla zalogowanych]). Nie ma też przekonujących
dowodów na to, że w krajach
rozwiniętych masowe szczepienia zmniejszają współcześnie śmiertelność
dzieci, a jeśli uwzględni się
liczby zgonów poszczepiennych (VAERS), to wydaje się, że może być raczej
odwrotnie. Zatem
twierdzenie, że w obecnym czasie w krajach rozwiniętych szczepionki
ratują życie i zdrowie wydaje się
bezpodstawne. Nawet CDC stał się dziś otwarty na takie badania, więc
ataki na naukowców, którzy
badają bezpieczeństwo szczepionek wydają się być obarczone konfliktem
interesów. Eliminacja
zbędnych lub szkodliwych szczepień nie tylko może uchronić wiele dzieci
od chronicznych chorób i
okaleczeń, ale i zaoszczędzi wydatków na ich długotrwałą opiekę. Nie
jest dziś tajemnicą, że firmy
farmaceutyczne na wielką skalę defraudują systemy opieki zdrowotnej na
całym świecie. Agresywne
11
promowanie coraz większej liczby szczepionek u dzieci i młodzieży
wpisuje się w ten właśnie modus
operandi.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
prof. dr Maria Dorota Majewska
Kierownik Katedry Marii Curie Komisji Europejskiej
Zakład Farmakologii i Fizjologii Układu Nerwowego
Instytut Psychiatrii i Neurologii
Sobieskiego 9, 02-957 Warszawa
Do wiadomości:
Minister Zdrowia dr Ewa Kopacz
Minister Edukacji – K. Hall
Główny Inspektor Sanitarny – dr med. A. Wojtyła
Rzecznik Praw Dziecka – Marek Michalak
Przewodnicząca Rady naukowej IPiN – prof. A. Członkowska
Dyrektor IPiN – Prof. dr hab. D. Ryglewicz
Konsultant Krajowy w Dziedzinie Pediatrii – prof. A. Dobrzańska
Konsultant Krajowy w dziedzinie epidemiologii – prof. Andrzej Zieliński
Konsultant Krajowy w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży – prof.
Irena Namysłowska
Konsultant Wojewódzki w dziedzinie pediatrii – prof. A. Radzikowski
Red. Marek Nowicki - TVN
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|